Minimum connencting time
Niewiele osób wie o tym, że każde lotnisko określa dla wszystkich połączeń “minimum connecting time”, czyli minimalny czas potrzebny na przesiadkę. Systemy dystrybucji globalnej, poprzez które kupujemy nasze bilety zczytują te dane bezpośrednio z systemów lotniskowych i sugerują nam wyłącznie połączenia spełniające ten wymóg. W związku z powyższym, jeżeli kończymy zakup lotami znajdującymi się na jednym bilecie lotniczym, jest to gwarancja spełnienia “minimum connecting time”.
No dobrze, ale co wtedy, gdy nasz pierwszy lot okazuje się być opóźniony i czasu w rzeczywistości mamy mniej? Zależy to od tego, jak duże było opóźnienie. Często podczas pierwszego lotu usłyszysz komunikaty skierowane do pasażerów przesiadających się, wskazujące dokąd należy się udać aby jak najszybciej dotrzeć na przesiadkę. Załoga samolotu, w którym się znajdujesz zdaje sobie sprawę z tego, że będziesz kontynuować podróż i z pewnością jest w kontakcie z kim trzeba, aby w miarę możliwości przyśpieszyć Twój czas przemieszczenia się na lotnisku. Być może stewardessa podejdzie nawet do Ciebie w czasie lotu i wytłumaczy co dalej, albo poda stosowne informacje dla wszystkich przesiadających się przez mikrofon. Jeśli czegoś nie jesteś pewny/a nie wahaj się pytać! Gdy Twoje opóźnienie jest niewielkie, linie zrobią wszystko, co w ich mocy żebyś nie przegapił lotu. Dlaczego?
Jeżeli nie zdążysz na przesiadkę, to linia musi zapewnić Ci zmianę biletu na kolejny dostępny lot. Sęk w tym, że nigdy nie ma gwarancji, że taki lot odbędzie się w ciągu najbliższych godzin, a w skrajnych przypadkach nawet dni! Wtedy linia ma obowiązek zatroszczyć się o pasażera który utknął tam, gdzie nie chciał, zapewnić mu nocleg i wyżywienie. Czy to jednak wystarczy? Gdyby przez opóźnienie lotu ominęły Cię długo planowane wakacje, nie sądzę, że na pocieszenie wystarczyłaby Ci kanapka. Linie lotnicze nie będą chciały na własne życzenie zajmować się zirytowanym pasażerem, dlatego zrobią co w ich mocy, żebyś jeśli to możliwe dotarł na miejsce planowanym połączeniem.
Co może pójść nie tak?
Podsumowując
Mam nadzieję, że ten wpis wyjaśni Wam nieco wątpliwości. Jeżeli nie wyczerpałam tematu, zachęcam do zadawania pytań w komentarzach!
Bardzo ciekawy temat.
Też ostatnio o tym pisałem i niestety miałem okazje przekonać się jak to jest z tymi spóźnieniami.
http://bylismytam.pl/przesiadki